piątek, 13 listopada 2009

Rock i śpiewanie...?

Tak! Rockowe śpiewanie to nie oksymoron. W rockowej muzyce się śpiewa i nie są to tylko wyniszczające emocje połączone z przeraźliwym wrzaskiem.

By śpiewać w sposób zdrowy zarówno dla słuchacza jak i przede wszystkim dla siebie samego warto trochę poćwiczyć. Ponieważ sam dla przyjemności oddaję się owemu rockowemu śpiewaniu postanowiłem się podzielić tym, co wiem na ten temat.

Zacznę od podzielenia się informacją dotyczącą paru różnych metod, technik czy kursów, których głównym celem, prócz naturalnie zapełnienia sakiewki autora, jest pomoc w zdobyciu umiejętności śpiewaczych, w różnych acz dalekich od klasyki stylach. Poniżej opis najbardziej zbliżonych do rocka kursów i metod nauczania śpiewu. Inne bardziej lub mniej mi znane metody opiszę w następnej chwili jaką przyjdzie mi oddać stukaniu w klawiaturę...

"Raise your voice" Jaime Vendera. Krzykacz, który jak wrzeszczy to kieliszki pękają. Dosłownie! Na tym zbudował swój wizerunek. Youtube pełne jest nagrań z programów, w których walczył z kieliszkami pokonując je z wielką dumą. Śpiewającego usłyszeć go trudno co stało się tematem szyderstw pod jego adrese, ale przybiera się do nagrań, więc jest szansa... Książka plus zestaw mp3 i różnych klipów do ściągnięcia z jego strony. Książkę dobrze się czyta mimo, że w języku obcym. Wartość głównie ma taką, że pozwala poszerzyć wiedzę na temat możliwości głosowych. Jaime lubuje się w różnych efektach dźwiękowych. Swoją metodę nazywał „Isolation Method”. Trochę to marketingowe, ale cóż trzeba z czegoś żyć. Proponuje ciekawe ćwiczenia oparte częściowo o klasyczne „messa di voce”. Nazywa to transcending tone. Bardzo trudne ćwiczenie, rzadko, który śpiewak operowy dobrze sobie radzi z „messa di voce”, więc warto skorzystać. Do tego w ramach kursu można znaleźć takie standardowe ćwiczenie jak "syrena" i od razu robi się dobrze. Jaime pisze i demonstruje wszelki wrzaski, piski, przestery, krzyki ala AC/DC czyli jest rock! Warto się zapoznać. Facet jest płodny niczym Matka Ziemie, co chwila wypuszcza nowe książki, kursy dotyczące zarówno śpiewu jak i na przykład rozwoju duchowego. Ciekawa osobowość.

"Vocal Asylum" James Lugo. Wspominam ten kurs, bo James świetnie śpiewa. Mocny, czysty rockowy głos, duże możliwości, aż dziw, że nie zrobił super kariery, jako wokalista. To jeden z niewielu nauczycieli, którzy na prawdę świetnie śpiewają. Kurs składa się z DVD i płyt CD do ćwiczeń. Raczej dla początkujących rockmenów. Kurs nie rzuca na kolana złożonością czy innowacyjnością. Dużo lepszym muzykiem, realizatorem i wokalistą wydaje się Lugo być, niźli autorem kursów w moim odczuciu. Ma ciekawe i skuteczne ćwiczenie tzw. witches cackle. Pomaga nauczyć się dobrze, czytaj zdrowo, wrzeszczeć w rockowy sposób. Sam robi to perfekcyjnie o czym można się przekonać słuchając jego nagrań.

„Zen of Screaming” I & II Melissa Cross. Dama owa skupiła się na nauczaniu totalnego wydzierania, ale w sposób bezpieczny. Totalne wydzieranie można opisać np. tak Artystycznie tego rodzaju śpiewanie nie gra na moich strunach, tych z emocji złożonych, więc mocno się nie wgłębiałem w poczynania edukacyjne pani Melissy. Jednakże patrząc na bogatą listę użytkowników wliczając w to między innymi takie sławy jak Machine Head czy Slipknot, śmiem twierdzić, że warto dać szansę temu wydawnictwu.

"The Vocalist Studio The Four Pillars of Singing" Robert Lunte. Robert Lunte to ciekawa postać, równie kreatywna jak Jaime Vendera, nie wiem czy rozbija kieliszki, ale pewnie gdyby poćwiczył to by dał radę. Robert prowadzi Portal społecznościowy dla wokalistów. Dużo ciekawych artykułów, świetne forum, warto zajrzeć. Lunte skupił się na nauczaniu śpiewu zbliżonego do tego co robią tacy wokaliści jak Micheal Kiske, James LaBrie czy Geoff Tate. Myślę, że nie trzeba przedstawiać tych nazwisk. Sam Lunte również oddaje się śpiewaniu, acz moje uszy mają małą tolerancję na jego śpiew. Trudno mi w szczegółach opisać zawartość kursu pana Lunte z czysto prozaicznej przyczyny – nie zdecydowałem się kupić. Może dlatego, że śpiew bliski rocka progresywnego nie leży w zakresie moich zainteresowań. Natomiast tych, których ów śpiew interesuje zachęcam do zapoznania się z TVS. Lunte dysponuje dużą wiedzą z zakresu nowoczesnych technik śpiewania a przy tym jest otwartym człowiek, co pozwala mu korzystać z różnych innych metod przy budowaniu swojej metody nauczania. To bardzo cenna cecha.

Z tych rockowych, powyższe są mi najbardziej znane, jeśli coś sobie przypomnę albo znajdę to uaktualnię. Zapewne gdyby pochylić się bardziej, można by wyszukać inne, być może skuteczniejsze, ale nie na szukaniu metod nauka polega a na ich wykorzystaniu.


4 komentarze:

  1. Hej Robert! Jestem pierwszy!;) Lunte troszkę fałszuje, tak samo jak jego uczniowie. Chciałbym się nauczyć porzadnego growla, ale się boję, bo dopiero co wyleczyłem przewlekłe zapalenie krtani, które wyłączyło mnie ze śpiewania na dwa miechy:/

    Pozdro!

    wokalmania.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję! :( Napiszę coś o efektach na wokalu, tylko, to temat delikatny, więc trzeba dobrze przemyśleć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak się nauczyć tego screamu:

    http://www.youtube.com/watch?v=Qn0r9ky4myA (1:22)

    i screamu z kawałka The Reflecting God?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze absolutny klasyk i biblia, Jim Gillette "Vocal Power", wydawnictwo Metal Method, trudne do znalezienia poza strona wydawnictwa, ale na youtube mozna obejrzec czesci

    OdpowiedzUsuń