sobota, 28 listopada 2009

Complete Vocal Technique (CVT) w pigułce

Opisując różne kursy, techniki czy metody nauczania śpiewu wspomniałem o CVT.


Od pewnego czasu ta technika jest dla mnie podstawowym narzędziem umożliwiającym pracę nad głosem. Przede wszystkim dlatego, że sposób w jaki została przedstawiona, przez jej autorkę Cathrine Sadolin, jest bardzo intuicyjny i rzeczywiście pomaga w zrozumieniu śpiewania. Nie jest moim założeniem, nawet w minimalnym stopniu wyjaśnienie zasad CVT, dlatego jedynie delikatnie dotknę tematów obejmowanych przez tę technikę, głównie po to by skłonić do sięgnięcie po książkę Sadolin. Książka niestety dostępna jest w języku angielskim, co może stanowić pewien problem, ale dla pocieszenia dodam, że jest to dość prosty angielski i przy odrobinie jego znajomości można sobie poradzić. Dla zrozumienia różnych aspektów głosu zachęcam również do zapoznania się z budową aparatu głosowego oraz z podstawami jego działania. Świetny artykuł na ten temat, autorstwa dr Ingo R.Titze, można znaleźć w polskim wydaniu Świata Nauki.

To co napiszę poniżej nie jest tłumaczeniem książki, acz bazuje na jednym z rozdziałów i częściowo na informacji zawartej na stronie CVT.

CVT sprowadza się do czterech następujących zagadnień:
  • Trzy ogólne zasady (niezbędne do tego, aby śpiewać w zdrowy sposób),
  • Cztery tryby wokalne (wybór sposobu/trybu śpiewania),
  • Barwa dźwięku (przyciemnianie lub rozjaśnianie dźwięku),
  • Efekty (narzędzia wzbogacające dźwięk - przester, wibrato, krzyk etc.)
    Trzy ogólne zasady


    Zaletą CVT jest między innymi to, że skupia się na bezpiecznym wydobywaniu dźwięków. Żeby to było możliwe trzeba trzymać się trzech ogólnych zasad:
    • wsparcie lub jak kto woli podparcie oddechowe,
    • przydźwięk (ang. twang - odpowiednie ustawienie nagłośni),
    • unikanie wysuwania żuchwy i zaciskania ust.
      Te trzy zasady muszą być spełnione bez względu na to jaki tryb śpiewania wybierzemy, jaką barwę nadamy dźwiękom czy z jakich skorzystamy efektów.

      Wsparcie

      Przez wsparcie CVT rozumie przeciwdziałanie naturalnej tendencji przepony prowadzącej do uwolnienia powietrza znajdującego się w płucach. Przez odpowiednie działanie sprawiamy, że proces uwalniania powietrza wydłuża się, co sprawia, że łatwiej nam śpiewać długie dźwięki, nabieramy większej swobody, usuwamy niepotrzebne napięcia czy nawet możemy poszerzyć sobie skalę. Ponieważ ruchów  przepony nie możemy kontrolować bezpośrednio, więc aby umieć korzystać z podparcia oddechowego powinniśmy przede wszystkim nauczyć się kontrolować grupy mięśni brzucha, lędźwi oraz mięśni pleców. Celem nie jest osiągnięcie umiejętności pobierania ogromnej ilości powietrza, lecz nabranie wprawy w możliwie najdłuższym opróżnianiu płuc. Szczególnie na początku nauki wielu nauczycieli zwraca uwagę na „prawidłowe” oddychanie. Moim zdaniem jeśli nie ma fizjologicznych problemów z oddychaniem, to nie ma potrzeby skupiania się na tej czynności. Na co dzień tego nie robimy i da się żyć. Oczywiście ćwiczenia wspomagające oddychanie mogą nam pomóc w nabraniu czy utrzymani zdrowia, więc nic raczej nie stoi na przeszkodzie aby od czasu do czasu poćwiczyć prawidłowe oddychanie. Na pewno warto mieć  świadomość, że do śpiewu nie potrzeba dużo powietrza a jednie wymagana jest umiejętność odpowiedniego nim dysponowania. Wsparcie jest niezbędnym narzędziem w tym celu.

      CVT rozróżnia dwa rodzaje wsparcia: naturalne i aktywne. Pierwsze nie wymaga naszego udziału, mamy je z natury, drugie wymaga udziału partii mięśni, o których wcześniej pisałem. W dużej mierze wystarcza nam naturalne wsparcie, aktywne jest niezbędne, gdy mamy do czynienia z trudnymi dźwiękami (bardzo głośnie, bardzo ciche, bardzo długie, bardzo niskie czy bardzo wysokie). Często wsparcie jest wykonywane bez zrozumienia albo ignorowane, co w konsekwencji prowadzi do kłopotów z trudnymi dźwiękami. Gdy zrozumie się jego znaczenie i będzie się wiedziało, kiedy zeń korzystać łatwo będzie zauważyć efekty.

      Przydźwięk (ang. Twang)

      Przydźwięk, to bardzo specyficzna rzecz i dość trudna do zrozumienia na początku. Pojawia się on, gdy w odpowiedni sposób zostanie ułożona nagłośnia, powodując zawężenie traktu głosowego. Nie wdając się w szczegóły napiszę jedynie, że ta modyfikacja sprawia, że dźwięk staje się głośniejszy i mniej „zapowietrzony”. Aby ułatwić zrozumienie czym jest przydźwięk, proponuję spróbować naśladować przykładowo takie dźwięki:
      • dźwięk płaczącego dziecka,
      • dźwięk wydawany przez kwaczącą kaczkę,
      • dźwięk jaki wydaje pikujący samolot
      Jeśli chcemy usłyszeć przydźwięk w mowie, to możemy  posłuchać mieszkańców południa USA. Teksańczycy mają dużo przydźwięku w swoim sposobie mówienie, bardzo często przydźwięk słychać u wokalistów country i … czasami u Polaków wracających po latach z emigracji (you know...). Na początku przydźwięk może kojarzyć się z nosowym brzmieniem, ale tak w rzeczywistości nie powinno być. Gitarzyści przydźwięk mogą kojarzyć z brzmienie gitar Telecaster, dla których Twang jest bardzo charakterytyczny.

      Unikanie wysuwania żuchwy i zaciskania ust

      Unikamy lub bez wyraźnej przyczyny np. jakiś zabieg artystyczny, nie dopuszczamy do wysuwania żuchwy i zaciskania ust. Powód takiego postępowania jest dość prosty, wysunięcie żuchwy czy zaciskanie ust powoduje powstanie napięć w mięśniach otaczających wiązadła głosowe a co za tym idzie powoduje ograniczenia w bezpiecznym wydobywaniu dźwięków. Prawidłową pozycję żuchwy możemy znaleźć np. wkładając palec, czysty, do buzi tak aby był względnie prostopadły do podniebienia twardego. Prawidłowa pozycja żuchwy pojawia się zwykle, gdy przyjdzie nam spać „na popielniczkę”, z głową odchyloną do tyłu, w autobusie czy innym środku komunikacji. Na górnych i dolnych dźwiękach otwieramy dodatkowo trochę szerzej buzię, przy tym pierwszeństwo w tworzeniu samogłosek pozostawiamy językowi miast mocno wykorzystywać w tym celu usta. Przy spółgłoskach jest trudniej, ale na tych nie śpiewamy, więc trwają krótko czyli napięcia też powinny być krótkie, należy się jednak dobrze nauczyć zwalniać napięcia przy przechodzeniu ze spółgłosek na samogłoski.

      Cztery tryby wokalne (ang. vocal modes)

      Według CVT opis wykorzystania ludzkiego głosu można sprowadzić do czterech trybów:
      • Neutral
      • Curbing
      • Overdrive
      • Edge
      Zdecydowałem się na używanie nazw anglojęzycznych, bo w takiej postaci występują w dostępnej literaturze a tłumaczenie na polski kojarzy mnie się z próbami typu: przetłumaczenie podwójnego kliknięcia myszką na twór o wdzięcznej nazwie "dwumlask". Kto zajmował się kiedykolwiek programowaniem komputerów, może skojarzyć skąd owo słowo się wzięło...

      Tryby różnią się między sobą przede wszystkim zawartością metalicznego brzmienia w głosie. Im tryb bardziej metaliczny tym zwykle bardziej głośny i bardziej przenikliwy w brzmieniu. Powyżej tryby uszeregowane zostały pod względem zawartości metalicznego brzmienia. Dwa pierwsze (Neutral i Curbing) albo nie zwierają owego brzmienia wcale (Neutral) albo mają je w niewielkim stopniu (Curbing). Overdrive i Edge to głośne tryby z dużą zawartością „metalu”. Pierwszy jest krzykliwy, tak jakbyśmy chcieli przywołać kogoś po drugiej stronie ulicy, drugi bardzo jasny, agresywny i przenikliwy, bywa również mało przyjemny dla uszu, szczególnie gdy znajdziemy się w niedużej odległości od osoby, która go używa. W dwóch pierwszych trybach dźwięk jest atakowany (rozpoczynany) w bardziej delikatny i miękki sposób, w trybach metalicznych atak jest silniejszy i bardziej czytelny, przy tym zgodnie z założeniami CVT żaden sposób atakowania dźwięku nie jest szkodliwy dla zdrowia o ile wykonywany jest prawidłowo. Poniżej parę słów o każdym z trybów.

      Neutral

      Jedyny tryb bez brzmienia metalicznego. Delikatny, zwykle posiada miękki charakter, taki w jakim śpiewa się kołysanki. Często zawiera dużo powietrza. To w sumie jedyny tryb, w którym można śpiewać z dużą ilością powietrza w głosie bez spowodowania problemów zdrowotnych. Neutral można podzielić na zawierający powietrze, taki wychuchany, szepczący na przykład: Anna Maria Jopek czy całe stada wokalistek popowych, oraz bez powietrza, który słyszy się u śpiewaczek operowych w wyższych partiach wokalnych, również kontratenorzy korzystają z tego trybu. Neutral generalnie jest cichym trybem, ale w wysokich partiach, o ile nie zawiera powietrza, potrafi być bardzo głośny. Można manewrować prawie do woli brzmieniem dźwięku, używać bez ograniczeń samogłosek czy stosować efekty. To dość bezpieczny tryb śpiewania acz dla rockowego wydrzymordy może być przydatny jedynie w chwilach balladowych uniesień. W rocku używa się, w bardzo wysokich partiach pewnej odmiany neutralu bez powietrza, zwanej przez Cathrine – "Metall Like Neutral" lub „Fake Edge”. Niejaki Ian Gillan swego czasu, gdy jego głos był w odpowiedniej formie, potrafił zaśpiewać bardzo wysoko („Child in Time”) używając właśnie „Fake Edge”.

      Curbing

      Tryb częściowo metaliczny, o średniej głośności, nie tak głośny jak Overdrive czy Edge. W Curbingu zaczynamy mówić, gdy  np. boli nas brzuch i jęczymy marudząc. Głos w trakcie śpiewania jest trochę schowany i można mieć wrażenie, że śpiewający się trochę wysila. Wszystko to wynika z faktu, że aby Curbing się pojawił musi pojawić się tzw. „hold” czyli specyficzne wstrzymanie powietrza, tak jakbyśmy chcieli coś powiedzieć i nagle się zatrzymujemy. Zwykle u wokalistów po zakończonej frazie słychać nagłe wypuszczenie powietrza. To bardzo popularny tryb w muzyce rozrywkowej (Soul, R&B). Co ciekawe my Polacy, chyba ze względu na nasz marudne podejście do życia, często zarówno mówimy jak i śpiewamy w Curbingu. Dla tych, którzy zetknęli się z SLS, Curbing w dużym uproszczeniu to tzw. mix. Brzmienie dźwięku w Curbingu można w znacznym stopniu modyfikować, większość samogłosek może być użytych, jednak w górze trzeba już je zmieniać (nie piszę w jakim kierunku, bo to wykracza poza ten artykuł). Jednym z ograniczeń jest to, że nie można w tym trybie ani bardzo głośno ani bardzo cicho zaśpiewać. Gdy robi się bardzo głośno przechodzimy na Overdrive lub Edge niestety zachowując przy tym „hold” a to prowadzi najczęściej do zmęczenia i chrypy. Gdy chcemy zaśpiewać bardzo cicho, najczęściej wpadamy w Neutral. Głośność, jakiej możemy używać w Curbingu, jest różna w zależności od śpiewającego i najlepiej sprawdzić to na sobie w praktyce.

      Overdrive

      To bardzo głośny tryb, pełen metalicznego brzmienia, słychać go bardzo często na stadionach, gdy kibice śpiewają np. „We are the champions”. Kiedy krzyczymy do kogoś idącego po drugiej stronie ulicy, chcąc go przywołać do siebie, również używamy Overdrive. W mowie używany jest, gdy mówimy głośno w dołach lub średnicy naszego głosu. Gdy na kogoś krzyczymy również używamy Overdrive. To tryb rockowych wydrzymordów.  Jest moc, jest siła i energia czyli to co jest potrzebne do rocka. Niestety ma on wiele ograniczeń. Przede wszystkim fizjologicznie nie można zaśpiewać u mężczyzn wyżej niż C2 u kobiet D2/E2 (faceci mają więc przewagę, zwykle jedną oktawę więcej w tym trybie). Samogłoski w górnych partiach muszą się zmieniać i nie każda może być zaśpiewana. Cicho możemy śpiewać jedynie w niskich partiach skali im wyżej tym głośniej i bardziej krzykliwie. Przy nieumiejętnym śpiewaniu łatwo doprowadzić aparat głosowy do problemów. Do tego ten tryb, w górnych partiach głosu, wymaga dobrego podparcia i naprawdę kosztuje dużo energii.

      Edge

      Również bardzo głośny, ale dużo jaśniejszy niż Overdrive, agresywny, ostry i mocno wiercący w uszach. Ten tryb najszybciej można znaleźć przez ćwiczenia przydźwięku np. udawanie kaczego kwakania czy coś co Amerykanie nazywają „witches cackle” czyli rechot czarownicy. Może brzmieć dziwnie, ale powtarzanie tego typu dźwięków bardzo często jest świetną metodą na ustawienie aparatu głosowego a i dobra to zabawa odkrywać możliwości swego głosu. Edge często używany jest w muzyce rockowej (heavy metal) w wysokich partiach głosu, gdzie trzeba brzmieć bardzo głośno. Gdy zaczynamy wrzeszczeć czy piszczeć bardzo wysoko i bardzo głośno, to często jest to właśnie Edge. Nie wszystkie samogłoski mogą być użyte, szczególnie w wyższych partiach. Brzmienie dźwięku jest jasne i trzeba bardzo uważać przy próbach przyciemnienia, w górnych partiach tego nie da się zrobić bez zagrożenia dla głosu. Jeśli chodzi o głośność, to niewiele można tu poradzić im wyżej tym głośniej i wrzaskliwiej. Dla mnie w mowie brzmi brzydko i dodatkowo może być mylony z nosowym brzmieniem.

      To co napisałem o trybach, może wydawać się całkowicie nowe i nie do końca zrozumiałe, dlatego zachęcam jeszcze raz do zapoznania się z książką Cathrine. Posiadając książkę dostaje się również dostęp do biblioteki dźwięków, które w świetny sposób ilustrują teorię i pozwalają lepiej zrozumieć możliwości głosu.

      Barwa dźwięku

      Konkretną barwę dźwięku uzyskujemy w odpowiedni sposób zmieniając trakt głosowy. Oczywiście natura jest determinantem w tym przypadku, ze względu na to, że budowa anatomiczna decyduje o  charakterystycznych elementach brzmienia. Inaczej zabrzmi ktoś kto ma dużą głowę, inaczej ktoś z mniejszą. Tak jak inaczej brzmią altówka i skrzypce, mimo że to zbliżone do siebie instrumenty. Jednak pomijając aspekty anatomiczne, w odpowiedni sposób ustawiając elementy traktu głosowego możemy rozjaśnić lub przyciemnić brzmienie. Zasada jest bardzo prosta im szerszy trakt głosowy tym dźwięk ciemniejszy i potężniejszy,  im węższy tym dźwięk jaśniejszy i mniejszy. Kształt traktu głosowego można zmieniać w następujący sposób:

      • zmieniając ustawienie nagłośni (przydźwięk większy lub mniejszy),
      • zmieniając pozycję krtani (wyżej, niżej),
      • zmieniając kształt języka (luźno rozłożony w jamie ustnej lub skompresowany)
      • zmieniając pozycję podniebienia miękkiego (podnosząc lub opuszczając)
      • otwierając lub zamykając jamę nosową

      Powyższe najlepiej ćwiczyć osobno chociaż często zmiana jednego z elementów traktu głosowego pociąga za sobą zmianę drugiego.

      Efekty

      Efekty są formą ekspresji artystycznej. Nim się za nie weźmiemy, należy zbudować dobrą technikę wokalną. Zwłaszcza, że niektóre z nich źle wykonywane, mogą szybko doprowadzić do problemów z głosem. Większość powstaje na skutek odpowiednich zmian traktu głosowego a ich powstawanie jest bardzo zależne od budowy anatomicznej, sprawności fizycznej, temperamentu czy poziomu energii jaką posiada śpiewający. CVT wyróżnia następujące efekty (z wcześniej wspomnianych względów użyję, dla większości, nazw z języka angielskiego):
      • Distortion,
      • Creak,
      • Rattle,
      • Growl,
      • Grunt,
      • Screams,
      • Intencyjne przerwy w głosie,
      • Dodawanie powietrza do głosu,
      • Wibrato,
      • Techniki ornamentacyjne.

      Nie opisuję efektów, bo to daleko wykracza poza ten artykuł i spokojnie można napisać całkiem niemałą publikację na ten temat. Dodatkowo jako dość interesujące, mogłyby skłaniać, szczególnie początkujących do ich wykorzystania a to przy braku dobrej techniki pierwszy krok do problemów z głosem. Najważniejszą informacją jaką należy zapamiętać jest to, że efekty nakłada się na dobrze brzmiący głos. Tak jak przy graniu na gitarze. Jeśli jest dobra technika, to dołożenie przykładowo Distortion nie powinno być problemem. Oczywiście trzeba nauczyć się z niego korzystać, ale odwrotna sytuacja czyli nauka od razu z efektem, sprawia, że nie umiemy zagrać bez efektu. W przypadku głosu może, to być duże ograniczenie i powód problemów.

      Na koniec kilka ogólnych uwag jakie daje Catherine:

      • Śpiewanie musi być zawsze odczuwane komfortowo, jeśli takie nie jest znaczy to, że coś robimy źle,
      • Technika musi od razu przynosić efekty, jeśli tak się nie dzieje prawdopodobnie robimy coś nie źle,
      • Jeżeli dane ćwiczenie sprawia nam ból czy odczuwamy je niekomfortowo znaczy, że jest dla nas złe.
      Jedynie my sami wiemy co dla nas jest odpowiednie. Musimy mięć pełne zaufanie do siebie, obserwować się, reagować na sygnały naszego organizmu. Nauka śpiewania w dużej mierze oparta jest na odczuciach. Jeśli coś śpiewamy i nie czujemy się niekomfortowo czy nic nas nie boli, ani nie zdzieramy się po krótkim czasie, znaczy to że jest ok, nawet jeśli ktoś mówi, że tak nie jest. To my decydujemy jak ma brzmieć nasz głos. Gusta są różne i wszystkich nie zadowolimy.

      Tak jak pisałem na początku, jedynie delikatnie dotykam zagadnień związanych z CVT, bardzo wszystkich zachęcam do głębszego zapoznania się z tą techniką nie tylko ze względu na jej spójność i łatwość w przyswajaniu, ale przede wszystkim ze względu na skuteczność.

      W Polsce warsztaty oparte o CVT prowadzi jedna osoba, która miała przyjemność uczestniczyć w zajęciach organizowanych przez Complete Vocal Institute a mianowicie Kasia Idzikowska.

      2 komentarze:

      1. 34 year-old Geologist II Fonz Hurn, hailing from Westmount enjoys watching movies like Americano and Web surfing. Took a trip to City of Potosí and drives a F150. dowiedz sie wiecej tutaj

        OdpowiedzUsuń
      2. Nice post thank you Ryan

        OdpowiedzUsuń