poniedziałek, 23 września 2013

O klasyfikacji głosów

Zadziwia mnie jak wiele czasu i energii młodzi ludzie, będący na początku drogi śpiewaczej, poświęcają uzyskanie informacji jakim są typem głosu. Pytanie o typ głosu oczywiście jest zasadne, o ile w przyszłości chcemy zajmować się śpiewaniem operowym. Jednak, gdy celem jest rockowe wydzieranie, to po cóż nam wiedza o typie głosu? Wiedzy nigdy za wiele, ale chociaż warto wiedzieć dlaczego coś powinniśmy wiedzieć i do czego ta wiedza może być użyta…

Na początek powiedzmy coś o klasyfikacji głosów. Dlaczego i w jakim celu się jej używa. W muzyce klasycznej a dokładnie mówiąc w operze, świadomość rodzaju głosu jest ważna z jednego podstawowego powodu - pozwala uniknąć sytuacji, gdy śpiewak musiałbym śpiewać role, które są fizjologicznie niemożliwe dla niego do udźwignięcia. Jak wiadomo rodzimy się z różnymi głosami, jedne są wyższe inne niższe, jedne jaśniejsze inne ciemniejsze, jedne cięższe a jeszcze inne lżejsze. Prócz skali są to wszystko dość subiektywne określenia głosu. Jednak na bazie czynników takich jak rozpiętość skali, ciężar głosu i jego barwa, na potrzeby repertuaru operowego tworzonego w XVIII i XIX wieku, dokonano systematyki głosów ludzkich. Najprościej można to zrobić w oparciu o skalę. 

Zatem w tej kategorii głosy żeńskie dzieli się na następujące grupy:

  • Sopran - najwyższy głos kobiecy o rozpiętości skali od Bb3 do G#6 (używając notacji naukowej)
  • Mezzosopran - średni głos żeński o skali od  G3 do C6
  • Kontralt - najniższy głos żeński  o skali od E3 do Bb5

Rozpiętość skali jest uśredniona zarówno w górnych partiach jak i dolnych (są arie, gdzie głosy śpiewają niżej czy wyżej na to wskazuje wspomniana powyżej skala). Można być Sopranem i nie mieć aż tak szerokiej skali, można być Mezzosopranem i wyciągać bardzo wysokie dźwięki. Zwykle dany typ głosu wpisuje się w przytoczony powyżej zakres dźwięków.

Każda grupa może być podzielona na poszczególne podgrupy, zawierające głosy w rozróżnieniu na lekkość i barwę. Przykładowo sopran koloraturowy, to głos o dużej lekkości i ruchliwości mający dużą skalę, predestynowany do śpiewania ozdobników. Sopran dramatyczny, głos znacznie cięższy, o ciemniejszej barwie i dużej sile, przy tym bardzo nośny. Każdy z tych głosów, nawet jeśli będą miały zbliżoną skalę, sprawdzi się w innym materiale muzycznym. Głos dramatyczny będzie się „męczył” przy wykonywaniu ozdobników a głos koloraturowy może nie oddać dramatyzmu danej roli. Gorzej zabrzmi w przestrzeni wymagającej większej siły głosu.

Głosy męskie oczywiście mają również swój podział i tak rozróżnia się następujące grupy:

  • Tenor - najwyższy głos męski o rozpiętości skali od Ab2 do C5
  • Baryton - średni głos męski o skali od F2 do A4
  • Bas - najniższy głos męski o skali od C2 do F4

Podobnie jak w przypadku głosów żeńskich przedstawiona rozpiętość skali jest uśredniona, są głosy tenorowe, które potrafią zaśpiewać nawet F5 i podobnie są głosy basowe (bas profondo), które potrafią zejść do A1.

Tak jak w głosach żeńskich, tak i w głosach męskich, wyróżniane są podgrupy rozróżniające głosy ze względu na lekkość i barwę. I podobnie w rolach dramatycznych lepiej wypadnie tenor dramatyczny a w rolach lirycznych tenor liryczny.

Powyżej przedstawiłem podział głosów na ze względu na skalę. Jednakże trzeba wziąć pod uwagę, że ten podział odnosi się do muzyki operowej a co za tym idzie C5 śpiewane w sposób klasyczny jest zupełnie inne brzmieniowo niż C5 śpiewane rockowo. Dlatego w rocku baryton może wycisnąć z siebie jasne i słabo brzmiące C5, co w sposób klasyczny może być nieosiągalne. Dodatkowo tenże barytom może zabrzmieć dużo lepiej niż tenor, dla którego ów dźwięk nie jest aż tak trudny. Rock to muzyka bez granic im coś jest bardziej charakterystycznego, odmiennego czy nowatorskiego tym lepiej.

A jak się dowiedzieć jakiego rodzaju jesteśmy głosem?

  • Najprostszym sposobem i jednocześnie najdokładniejszym jest wycieczka do dobrego foniatry. Przez dobrego foniatrę rozumiem, lekarza który ma również wiedzę na temat śpiewu. Dokona on pomiaru wiązadeł głosowych i na tej podstawie określi jakim głosem jesteśmy. Wiązadła głosowe najwięcej mówią o typie głosu.
  • Innym sposobem jest również wycieczka, ale tym razem do nauczyciela posiadającego zarówno wiedzę jak i umiejętności w zakresie klasyfikacji głosów. To wskazuje raczej na nauczycieli śpiewu klasycznego. 
  • Są również metody wymagające wiedzy z zakresu akustyki przykładowo metoda polegająca na określeniu preferowanej przez dany głos średniej częstotliwości podstawowej w mowie (średnie F0). Ten sposób wymaga jednak zachowania pewnych warunków brzegowych i jak każde badanie bywa zawodny w szczególności, gdy nie stosujemy się do założeń pomiaru.
  • Jeśli bardzo chcemy sami określi jakim jesteśmy głosem, musimy umieć znaleźć u siebie tzw. dźwięki przejściowe w nomenklaturze klasycznej zwane passaggi. Nie wchodząc w szczegóły (nie w tym wpisie) miejsca w skali na których następują specyficzne załamania w głosie(passagio). Przy odrobinie dobrej woli i wiedzy, można samemu określić, gdzie się ma dźwięki przejściowe a ponieważ są one charakterystyczne dla tych samych typów głosów, na ich podstawie zaklasyfikować się do danego typu głosu. Nie jest to prosta procedura i wymaga napisanie trochę więcej niż przydzieliłem na ten wpis. W wolnej chwili napiszę więcej na ten temat. 

Wiemy jakie są typy głosów, wiemy jak można określi typ głosu, teraz zastanówmy się, po co to muzykowi rockowemu?

  • Określenie typu głosu może się przydać na lekcjach śpiewu. Mówimy nauczycielowi jaki mamy głos i nie katuje nas ani niepotrzebnymi górami ani dołami. Chociaż myślę, że dobry nauczyciel sam na początku określi z jakim głosem ma styczność i dobierze odpowiednie ćwiczenia.
  • Dobór materiału wokalnego. Świadomy ograniczeń swojego głosu wokalista, będzie dobierał materiał muzyczny tak by wydobyć z głosu jak najwięcej. To oznacza, że nie szukamy piosenek, które nam się podobają, lecz tych, w których podobne do naszego głosy dobrze wypadają. To wszystko pod warunkiem, że chcemy śpiewać czyjś materiał. W rocku zwykle śpiewa się własny i dużo ważniejsze jest określenie tessitury czyli tego obszaru skali gdzie głos brzmi najlepiej. Jeśli ktoś ma wysoki głos, to lepiej by śpiewał w wyższej tessiturze, bo lepiej będzie brzmiał. Śpiewanie niskich dźwięków chwały mu raczej nie przyniesie. Podobnie z niskimi głosami. Źle będzie, gdy bas zechce śpiewać repertuar tenora a tenor repertuar przeznaczony na bas. To, bez mocnej ingerencji w interpretację, raczej się nie uda.
  • Jeśli nie piszemy sobie utworów, to gdy autor wie jakim jesteśmy głosem, to jest szansa, że weźmie to pod uwagę, pod warunkiem, że rozumie różnice między głosami. 

Nie uważam, że w rocku świadomość tego jakim jest się typem głosem jest kluczowa. Materiał jaki śpiewamy nie jest ściśle określony, można w łatwy sposób manipulować tonacją, o ile reszta zespołu jest biegła muzycznie i nie ma oporów. Czasem bywa problematycznie z szarpidrutami, którzy skupieni są na brzmieniu własnych wioseł a rolę wokalisty postrzegają jako wypełniacz przerwy między solówkami. Brzmienie głosu, od strony technicznej, nie jest tak kluczowe  jak w klasyce. Wszelkie błędy i niedociągnięcia mogą być atutem a nie przeszkodą.  W przeciwieństwie do śpiewu klasycznego, sposób szkolenia głosu nie jest aż tak kluczowy. Ma być zdrowo, nie musi być pięknie w kontekście belcanto. Oczywiście jeśli ktoś ma potrzebę określenia swojego głosu, to ja nie będę zniechęcał. Wprost przeciwnie, poznawcze odejście do siebie i świata tylko rozwija.

Śpiewnie pozdrawiam :)


5 komentarzy:

  1. Fajny artykuł Robert, ale odnośnie klasyfikacji głosów to tutaj uwagi są rozbieżne. Bo ogółem niektóre głosy śpiewają np. na rejestrze flażoletowym, w tym ja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki. :)

    Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem rejestr flażoletowy, bo już samo pojęcie flażolet budzi kontrowersje. Strasznie to pomieszane...;) Podeprę się Titze, bo to najbliżej nauki - "Principles of voice production". W mowie wyróżnia on następujące rejestry pulse, modal i falsetto, w śpiewie zaś chest, head i falsetto, przyjmuje się również, że modal i chest to de facto to samo. Flageolet Titze to jest odpowiednik whistle registers czyli powyżej F6 (w notacji naukowej, te nutki z Magic Flute).

    Myślę, że jako facet raczej tam nie śpiewasz (pomijam umiejętność wydobycia tych dźwięków) i pewnie masz na myśli to co robią kontratenorzy czyli śpiewanie głosem męskim o brzmieniu kobiecym. W dużej mierze śpiewając w zakresie falsetto register. Specjalnie nie pisałem o takich głosach jak kontratenor, alt, sopranist, octavist czy nawet głosów kastratów czy dziecięcych. Podałem prostą klasyfikację. Przykładowo: kontratenor to po prostu wysoki tenor, śpiewający w specyficzny sposób, octavist to bardzo niski bas.

    Myślę, że jak się chce wejść głębiej w temat, to taka prosta klasyfikacja nie wystarcza. Wystarczy poczytać o niemieckim Fach. W głowie się kręci. :) To blog o rockowym śpiewaniu, a ideą wpisu było raczej zastanowienie, do czego to się może rockowym wydrzymordom przydać. :-D

    Pozdrawiam R.

    OdpowiedzUsuń
  3. No zobacz sobie chociażby kolesia z Sonata Arctica, który podobno tak jak ja jest wysokim barytonem, i śpiewa ogólnie partie tenora. Co według mostów powyżej Ab4 ma się już flażolet i właśnie on powyżej tego dźwięku często gęsto śpiewa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tylko ta cała klasyfikacja sprawdza się w muzyce klasycznej, gdzie wydobycie dźwięku kieruje się konkretnymi regułami. W muzyce rozrywkowej, moim zdaniem, nie ma większego sensu, bo sposób śpiewania jest zupełnie inny i to co przejdzie w rozrywce nie przejdzie w klasyce. Klasycznie pewnie nie dałoby się tego Ab4 przeciągnąć, ze względu na jakość dźwięku, w rozrywce nie ma sprawy, a nawet nadałoby charakteru. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. 43 yr old Assistant Media Planner Giles Cooksey, hailing from Leduc enjoys watching movies like Conan the Barbarian and Listening to music. Took a trip to Mausoleum of Khoja Ahmed Yasawi and drives a GTO. przeglad strony

    OdpowiedzUsuń